Aczkolwiek na moim dysku chwilowo gości tylko Rome, Medievale jakoś mniej mi się podobały zdecydowanie, ale to może dlatego, że mi muliły kompa jak jeszcze na starym grałem.
A w marcu Shogun 2 wychodzi... niah niah niah
Miecze! Miecze! Miecze!
I czary dla lekkozbrojnych też!
No kiedyś przy czasie można spróbować. Choć ja w multi mam zerowe doświadczenia.
W medievala pierwszą część grałem na tyle sporo, że na najwyższym poziomie trudności całą mapę podbiłem ale to dawno, dawno temu było. A Rome zainstalowałem z nudów i pograłem ze 3 dni więc doświadczenie minimalne w tym mam.
Miecze! Miecze! Miecze!
I czary dla lekkozbrojnych też!
Aktualnie jedyna gra którą od czasu do czasu odpalam. W multi jeszcze nie grałem ale chętnie poprowadzę swoje legiony przeciw żywemu przeciwnikowi (może dzisiaj potestuje jak to wygląda)
https://www.youtube.com/watch?v=O3efQ8yXmFg
W grząskich trzcinach i szuwarach kroczy jamnik w szarawarach, szarpie kłącza oczeretu i przytracza do beretu, ważkom pęki skrzypu wręcza, traszkom suchych trzcin naręcza, a gdy zmierzchać się zaczyna z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna, po czym znika w oczerecie w szarawarach i berecie....
mapka jest duża więc można pograć we 3 na raz. i moja propozycja co by zaczynać możliwie najdalej od siebie aby zdążyć już dojść do dalszych okresów i mocniejszych jednostek. i poziom kompa max normalny co by nam mocno nie przeszkadzał
co waćpany na to?
EDIT: no i mam oryginalną złotą edycję więc dodatku nie odinstaluje jak coś.
This post was edited on 2011-02-22, 12:44 by merowe.
Yyyy... a to medieval ma w ogóle tą mapkę w multi? Mi się wydawało, że w tych starych medievalach to tylko bitwy są. A taka cała taktyczna rozgrywka to tylko hotseat.
Wiem że shogun 2 ma mieć kampanie w co-opie ale o multi na całej mapce nie słyszałem jeszcze.
Miecze! Miecze! Miecze!
I czary dla lekkozbrojnych też!
no mówiłem że nigdy nie grałem to nie wiem. wydawało mi się że rozgrywka jest taka jak na singlu. jeżeli same bitwy to odpadam bo to zawsze zostawiam do prowadzenia kompowi
Ja preferuje Shogun total war, grajac z kompem nie zaatakujesz dwukrotnie silniejszego, bo nawet jesli wygrasz walke wykrwawiajac armie to w kolejnej bitwie bedzie pogrom.
A takze Panzer General III. Przy obu tych grach spedzilem sporo czasu niegdys. W Shogunie nie dokonczylem jedynie klanem Takeda. Cholernie niewygodna lokacja. Trzeba tam stosowac bardzo agresywna i dynamiczna taktyke, a przeciwnicy nie spia.
Człowiek tu kulturalnie podbija przeciwnikowi miasteczko, a ten woła swoich kumpli i robi combo pod tytułem przekupienie mojego generała tak, że połowa mojej armii przechodzi na stronę wroga + atak z trzech stron trzech sprzymierzonych przeciwko mnie armii. No i po kampanii, bo to już nie te czasy gdy komp wygrywał bitwę i cofał się do obrony. Tu chłopaki podbili od razu dwie moje prowincje i nic już nie moglem zrobić.
A i bitwy nawet przeciwko kompowi są cięższe, choć to może też wina tego, że nie znam zależności między jednostkami i za cholerę nie mogę ich rozpoznać na polu bitwy
Miecze! Miecze! Miecze!
I czary dla lekkozbrojnych też!