Witajcie,
Poczytałem sobie uważnie cały wątek. Nie jestem niestety (a może stety?) w temacie co do zaszłości sporu, więc podzielę się tylko swoimi obserwacjami wyniesionymi z dwu innych gier, gdzie miałem wątpliwą przyjemność obserwować jak skądinąd inteligentni ludzie staczają się po równi pochyłej w otchłań totalnej głupoty przez tak własnie prowadzoną "Wojnę klanów"
Zatem, jeśli ktoś nie ma ochoty czytać moich wynurzeń śmiało może przewinąć ten post.
Jako, że jestem nowy więc zapytam: Czy forum jest integralną częścią gry? Wg mnie nie, może dlatego, że nie pisuję tu jako HordHawk, a jako osoba, która tą postać odgrywa. Zatem zaczepki na forum trudno mi nazwać "Wojną Klanów". Jakiekolwiek by one nie były (te zaczepki naturalnie), to są one elementem ataku na realną osobę, a nie na postać. Co do tego JAK owe zaczepki wyglądają spuścmy zasłonę milczenia - sposób zaczepki odzwierciedla inteligencję zaczepiającego, a nie zaczepianego, ktoś zrobi to śmiesznie i z dowcipem, inny w sposób budzący politowanie - zależy to jednak tylko od predyspozycji intelektualnych autora.
Kłopot polega na tym, co zostało zauważone już we wcześniejszych postach: Zaczepki tego rodzaju mają smutny zwyczaj eskalacji. Aż chce się uzyć oklepanego stwierdzenia o nakręcającej się spirali. Do tego wojny prowadzone na forum zaczynają dotykać realnych ludzi i nagle przenoszą się na zupełnie realny świat. Znam ludzi, którzy realnie przestali ze sobą gadać, znam sytuacje, w których na zlocie niemal nie doszło do rękoczynów. Znam sytuacje, w których dla ośmieszenia przeciwnika wyciągano kompromitujące go zdarzenia z realnego świata. Wszystko w imię "Wojny Klanów". Uwierzcie mi, od tego czasu minęło kilka lat, a główne postaci tamtego sporu do dziś dążą do konfrontacji. I wszystko zaczęło się od niewinnej zaczepki na forum.
Prawdą jest, że nie unikniemy konfliktów, czasem drażnią nas w innych całkiem irracjonalne rzeczy, taka jest już nasza natura. Nie wszyscy potrafią tak jak Jeremiasz traktować ze spokojem obrzucanie go błotem. Jasne, można powiedzieć, że słabi odejdą. Ale, zastanówmy się, do czego to doprowadzi? Zostaną ci "silni". A forum ociekać będzie jadem. A gra?
Pozostają jedynie strażnicy, którzy jako jedyni mogą temperować takie zapędy. Podoba mi się reakcja Zoranna, choć nie zazdroszczę mu ani trochę jego roli. Wiem doskonale jak to działo się w innym świecie - pisano posta na forum, robiono screenshota i rozsyłano dalej, mimo, że modzi dawno wątek usunęli.
Tyle mojego.
pozdrawiam,
HH
Niniejszy post przedstawia opinie autora w dniu dzisiejszym, na datę jego publikacji. Nie mogą być one wykorzystane przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani innym następującym po nim dniu. Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podawania przyczyn.